Jaki toty?

Blog Bartosza Goździeniaka

Wytchnienie

Jest ciepłe przedpołudnie wczesnego lata. Mam na sobie długie spodnie z niezbyt grubego materiału, koszulkę z krótkimi rękawami uszytą z przyjemnej w dotyku bawełny, na stopach skórzane sandały. Powolnym krokiem spaceruję sobie po parku. Wszędzie wokół jest intensywnie zielono, z każdej strony dochodzą mnie ptasie trele. Gdzieś w oddali ktoś bawi się ze swoim psem, który radośnie szczeka. Siadam na ławce tyłem do słońca, lekki wiaterek muska moją twarz, przyjemnie chłodzi policzki i czoło. Pachnie świeżą trawą, młodymi pąkami kwiatów drzew, niesie ze sobą nadzieję na jeszcze cieplejsze, jeszcze bardziej słoneczne dni.

Biorę powolny wdech, cieszę się na czyste powietrze w moich płucach. Jeszcze wolniej je wypuszczam. Moja przepona pracuje płynnie, spokojnie, z każdym jej ruchem rozluźniam się jeszcze bardziej. Myślę tylko o tym, co tu i teraz. Jestem radośnie sam, mogę skupić się tylko i wyłącznie na sobie, na tym, co dla mnie istotne. Spędzam czas sam se sobą i to mi się podoba. Jest tak przyjemnie ciepło i świeżo.

W mojej głowie zaczyna rozbrzmiewać muzyka. Delikatnie grane dźwięki, nienachalny rytm perkusji, gładki męski głos, z tyłu damski chórek dopełnia śpiewaną historię. Nie wiem, o czym jest ten utwór, nie wsłuchuję się w słowa. Piosenka niesie mnie w czasie i przestrzeni wszędzie tam, kiedy i gdzie chciałbym się jeszcze raz znaleźć. Wspominam twarze dawno niewidzianych znajomych, zwiedzam miejsca, które prawdopodobnie już nie istnieją. Podoba mi się ta podróż. Jest tak przyjemnie ciepło i świeżo.

Zostanę tu jeszcze przez chwilę.


Wytchnienie
Marzenia
 

Comments

No comments made yet. Be the first to submit a comment
Guest
sobota, 20 kwiecień 2024