Jaki toty?

Blog Bartosza Goździeniaka

Wiadomość dnia

Sześć lat temu, jeszcze przed pandemią, przekroczyłem próg pewnego domu i zacząłem naukę z dziewczynką, wtedy 12 letnią. Jej angielski był na dobrym poziomie, była chętna do nauki. Potem wybuchła pandemia i miałem obawy, że więcej się z nią nie spotkam. Jakież było moje zdziwienie, gdy ostatecznie była jedną z naprawdę niewielu osób, które od razu przeszły na naukę przez Internet.

Pracowaliśmy cierpliwie, omawiając kolejne rozdziały książek. Najpierw poziom Intermediate, potem Upper-intermediate, Advanced. W tak zwanym międzyczasie przygotowałem ją do IELTS, zdała na 7,5 punktów. Teraz może studiować na Harvardzie lub ubiegać się o wizę do Australii. Wydawałoby się, że po tym sukcesie da sobie spokój, ale nie – chciała, żebym pomógł jej przygotować się do matury międzynarodowej. Jestem spokojny, dla niej to czysta formalność. W marcu mieliśmy ostatnią lekcję.

Sześć lat. Sześć lat nieustannej, systematycznej pracy. Teraz jest całkowicie samodzielna. Wie, co zrobić, by sobie poradzić - ma wiedzę i narzędzia. Jest pełnoletnia nie tylko wiekiem, również znajomością języka angielskiego. Jestem z niej dumny. Posiadła umiejętność jakże niezbędną w dzisiejszych czasach. Co więcej, jest przykładem, że sukces nie przychodzi ani łatwo, ani szybko. Ale warto!

Jej mama podziękowała mi taką wiadomością:

Cześć Bartku, bardzo Ci dziękuję za wszystko, za całą pracę jaką włożyłeś. Bardzo się cieszę, że nasze drogi się spotkały. [Córka] uwielbiała lekcje z tobą i zeszły wtorek był dość melancholijny. Ale nie wymazuj nas z kontaktów – kto wie, może jeszcze gdzieś, kiedyś… Całujemy Cię mocno i bardzo bardzo dziękuję. Jesteś wielki.

Dla takich chwil warto.

Nie oszaleć
 

Comments

No comments made yet. Be the first to submit a comment
Guest
Sunday, 20 April 2025