By Bartosz Goździeniak on Montag, 20. Juni 2022
Category: BG

Mózg mi się zaciął

Jedną z największych radości w mojej pracy jest ta, że spotykam w niej cudownie różnorodne osoby. Każdy z moich kursantów jest dla mnie kopalnią wiedzy. Uwielbiam słuchać, gdy opowiadają mi o swoich zainteresowaniach, opiniach, wydarzeniach – najlepiej po angielsku oczywiście. Często zdarza się, że poprzez mój totalny brak wiedzy na jakiś temat, nie rozumiem, co ci ludzie do mnie mówią i dochodzi do bardzo zabawnych konwersacji.

Tematem najczęściej poruszanym z kursantami płci męskiej są naturalnie samochody. Gdy rozmawiamy o elementach wyposażenia, mocy silnika, czy nowinkach technologicznych jestem w stanie przekazać przydatne słownictwo. Gubię się natomiast, gdy rozmawiamy o modelach aut. Te najbardziej popularne w miarę znam, ale te mniej, te bardzo drogie, luksusowe i ekskluzywne są mi raczej obce. I tak oto rozmawiamy sobie z jednym panem o popularnym producencie z południa Niemiec, gdy mój kursant radośnie oznajmia, że zjadł samochód. Wiem, że uczeń chce powiedzieć, że samochód posiada, ale pomyliło mu się - zapomniał o czasowniku „have". Z drugiej strony wyraźnie słyszę „jeść" w czasie przeszłym, czyli „ate". Kursant zauważył moją konsternację, lecz dalej tłumaczy zalety tego pięknego okazu motoryzacji, a ja nie nadążam, zatrzymałem się przy posiłku. W końcu poddaję się i pytam:

Ja: Ale jak to zjadłeś samochód?

Kursant: Co?

Ja: Powiedziałeś „I'm ate car."

Kursant: Nie, powiedziałem „I M8 car."

Ja: Co?

Kursant: Co?

Okazało się, że jest taki model auta tego producenta, M8. Miało być „I have an M8 car.", ale że kursant popełnił błąd… cóż, zabawnie było.

Taką anegdotką chciałem się podzielić.

Leave Comments